Gry komputerowe? Playstation? Xbox? Nie jestem mega entuzjastką męskich nocy spędzanych przy FIFIE 2012, wolę już TEKKENA :D, ale mój chłopak... ciągle robi maślane oczy do PS 3 we wszystkich sklepach elektronicznych i tylko ewidentny brak czasu powstrzymuje go przed tym (jakże zbędnym według mnie - tyyyyle farb, tkanin, ciuszków można za to nabyć ;) ) zakupem. Przez dwa dni mówiłam, że nie namaluję mu tego, co znalazł sobie w Internecie. Chory na konkretny pomysł chłopak to jednak upierdliwe stworzenie. Okazało się, że jestem za dobra i zamiast wymalować mu coś w stylu "Kocham Anię" na całym przodzie, zrobiłam TO (
lovetendo ). Projekt nie jest mój, pochodzi ze strony teefury.com. Co 24 godziny pojawiają się tam unikatowe koszulki, z nadrukami zaprojektowanymi specjalnie na tę okazję przez różnych artystów. Parę razy składaliśmy już zamówienie, materiał jest porządny, a nadruk bardzo dobrej jakości, ale... każdy model dostępny jest tylko przez jedną dobę. I nie ma przebacz, potem trzeba kombinować samemu. Uff, geneza za nami, a teraz sedno:
Najpierw przerysowałam wzór na kartce w nadziei, że podłożę ją pod koszulkę i spokojnie przemaluję. Polecam wszystkim wpadającym na równie genialne pomysły sprawdzenie najpierw, czy koszulka prześwituje chociaż ODROBINĘ. Mój egzemplarz nie był tak fajny. Latarki, lampki, różne rodzaje szkła podkładane pod materiał, pogrubianie markerem - nic z tego.
Ciągle nie czuję się zbyt pewnie z pędzlem, więc postanowiłam
wykorzystać szablon. Na specjalnej folii (ale może też być zdjęcie
roentgenowskie:) ) wycięłam kontury napisu. Najlepiej użyć do tego oczywiście nożyka introligatorskiego. Jeśli wyciągamy go z narzędzi taty lub innych czeluści mieszkania - koniecznie trzeba go złamać, bo męka z nieostrym może skutecznie zniechęcić do pracy! Ja jeden nożyk już zaadoptowałam na stałe. ;)
Jak pomalować koszulkę, żeby materiał się nie marszczył? Można rozłożyć ją na ziemi, ale ja szanuję swój kręgosłup ;) Na średniej wielkości tablicę korkową nakładam reklamówkę (nie z biedronki, sztywniejszą) i oklejam taśmą. Naciągamy koszulkę i gotowe. Jeśli ma długie rękawy dodatkowo można związać je z tyłu tablicy. Koszulka gotowa do malowania, jeśli macie sztalugi (świetna sprawa), możecie poczuć się już jak prawdziwy artysta (a kręgosłup jak w niebie)! Jeśli nie, wystarczy usiąść przy stole, tablicę oprzeć o blat. :)
Tablica korkowa sprawdza się idealnie przy mocowaniu szablonu. Można też zrobić to za pomocą taśmy dwustronnej, ale na taki napis zeszłoby jej bardzo dużo (a tania nie jest). No i czas - wycinanie, przyklejanie, bleee. ;) Przy szpilkach trzeba jednak przytrzymywać folię dodatkowo palcem przy malowanym konturze (żeby się nie podnosiła).
Wypełniony konsolowy gun. Przy kablu trzeba już było się bardziej wysilić - tylko jeden kontur kabla mógł być wycięty w szablonie.
Po wypełnieniu niebieską farbą odczekałam chwilę, aż koszulka przeschnie (niekoniecznie, ale wolałam nie ryzykować), zdjęłam folię i zabrałam się za kontury i detale. Malowałam cienkim pędzelkiem, ale będę musiała spróbować mazaków do tkanin, myślę, że byłoby to znacznie prostsze.
Pół dnia (znowu!) zmienione w coś materialnego:
No ale dla uśmiechu chłopaka warto. :)
ANN