piątek, 9 listopada 2012

ćwieki i buty

Po długiej przerwie wracamy z butami. 
Trochę bałam się pomysłu, który chodził mi po głowie od chwili zakupu tych butów. Do niedawna byłam przeciwna robieniu czegokolwiek przy butach gdyż jestem ich wielką fanką. Do niedawna...:) Bohaterów dzisiejszego posta przywiozłam z krótkiego pobytu w Berlinie gdzie nie mogłam oprzeć się zakupom w zapewne dobrze Wam znanym primarku. Buty były, pomysł był najtrudniejsze jak się okazało było zdobycie ćwieków- przez brak czasu na ich zamówienie. Na szczęście sytuację uratowała ANN i oto są:




A zaczęło się od:



Buty plus ćwieki:

efekt końcowy:






AGG

sobota, 8 września 2012

Koszulka dla chłopaka

Gry komputerowe? Playstation? Xbox? Nie jestem mega entuzjastką męskich nocy spędzanych przy FIFIE 2012, wolę już TEKKENA :D, ale mój chłopak... ciągle robi maślane oczy do PS 3 we wszystkich sklepach elektronicznych i tylko ewidentny brak czasu powstrzymuje go przed tym (jakże zbędnym według mnie - tyyyyle farb, tkanin, ciuszków można za to nabyć ;) ) zakupem. Przez dwa dni mówiłam, że nie namaluję mu tego, co znalazł sobie w Internecie. Chory na konkretny pomysł chłopak to jednak upierdliwe stworzenie. Okazało się, że jestem za dobra i zamiast wymalować mu coś w stylu "Kocham Anię" na całym przodzie, zrobiłam TO ( lovetendo ). Projekt nie jest mój, pochodzi ze strony teefury.com.  Co 24 godziny pojawiają się tam unikatowe koszulki, z nadrukami zaprojektowanymi specjalnie na tę okazję przez różnych artystów. Parę razy składaliśmy już zamówienie, materiał jest porządny, a nadruk bardzo dobrej jakości, ale... każdy model dostępny jest tylko przez jedną dobę. I nie ma przebacz, potem trzeba kombinować samemu. Uff, geneza za nami, a teraz sedno:

Najpierw przerysowałam wzór na kartce w nadziei, że podłożę ją pod koszulkę i spokojnie przemaluję. Polecam wszystkim wpadającym na równie genialne pomysły sprawdzenie najpierw, czy koszulka prześwituje chociaż ODROBINĘ. Mój egzemplarz nie był tak fajny. Latarki, lampki, różne rodzaje szkła podkładane pod materiał, pogrubianie markerem - nic z tego.



Ciągle nie czuję się zbyt pewnie z pędzlem, więc postanowiłam wykorzystać szablon. Na specjalnej folii (ale może też być zdjęcie roentgenowskie:) ) wycięłam kontury napisu. Najlepiej użyć do tego oczywiście nożyka introligatorskiego. Jeśli wyciągamy go z narzędzi taty lub innych czeluści mieszkania - koniecznie trzeba go złamać, bo męka z nieostrym może skutecznie zniechęcić do pracy! Ja jeden nożyk już zaadoptowałam na stałe. ;)


Jak pomalować koszulkę, żeby materiał się nie marszczył? Można rozłożyć ją na ziemi, ale ja szanuję swój kręgosłup ;) Na średniej wielkości tablicę korkową nakładam reklamówkę (nie z biedronki, sztywniejszą) i oklejam taśmą. Naciągamy koszulkę i gotowe. Jeśli ma długie rękawy dodatkowo można związać je z tyłu tablicy. Koszulka gotowa do malowania, jeśli macie sztalugi (świetna sprawa), możecie poczuć się już jak prawdziwy artysta (a kręgosłup jak w niebie)! Jeśli nie, wystarczy usiąść przy stole, tablicę oprzeć o blat. :)


Tablica korkowa sprawdza się idealnie przy mocowaniu szablonu. Można też zrobić to za pomocą taśmy dwustronnej, ale na taki napis zeszłoby jej bardzo dużo (a tania nie jest). No i czas - wycinanie, przyklejanie, bleee. ;) Przy szpilkach trzeba jednak przytrzymywać folię dodatkowo palcem przy malowanym konturze (żeby się nie podnosiła).


Wypełniony konsolowy gun. Przy kablu trzeba już było się bardziej wysilić - tylko jeden kontur kabla mógł być wycięty w szablonie.


Po wypełnieniu niebieską farbą odczekałam chwilę, aż koszulka przeschnie (niekoniecznie, ale wolałam nie ryzykować), zdjęłam folię i zabrałam się za kontury i detale. Malowałam cienkim pędzelkiem, ale będę musiała spróbować mazaków do tkanin, myślę, że byłoby to znacznie prostsze.


 Pół dnia (znowu!) zmienione w coś materialnego:




No ale dla uśmiechu chłopaka warto. :)


ANN


środa, 5 września 2012

jeszcze raz kwiaty

Miało już nie być o kwiatach, ale moje uzależnienie nabiera mocy:) Dzisiaj o gumce zrobionej specjalnie na urodziny dla ANN. Kwiatów szukałam 2 tygodnie aż w końcu znalazłam odpowiednie - tanie (sorry ANN), ładne i sztuczne. Gumkę robi się bardzo prosto i szybko. Wykorzystałam kawałek filcu, klej typu super glue, coś do obcięcia główki kwiatu od łodygi, kawałek papieru ściernego do wygładzenia łodygi (filc lepiej się przyklei) i oczywiście najzwyklejszą gumkę do włosów:)

Oto elementy bez których gumki by nie bylo:) :


 




Efekt końcowy:



AGG

niedziela, 2 września 2012

Filcowanki

Filc stanowczo zasłużył sobie na zdobytą w ostatnich czasach popularność - jest dostępny chyba w każdej pasmanterii, wygląda uroczo, pracuje się z nim stosunkowo łatwo, można go wykorzystać na milion bilion sposobów - przyjmie każdy kształt i pomysł. Jedna z najprostszych opcji to drobiazgi - broszki, kolczyki, ozdoby do włosów. Nie są wcale czasochłonne, a przyciągają uwagę. :)




Babeczkę wpinam zazwyczaj w klapę marynarki, kokardę we włosy. Śpiący jeż został wyprodukowany specjalnie dla Agg. :) Wszystkie są umocowane do krótkich wsuwek "spinaczy" do włosów.


ANN

piątek, 31 sierpnia 2012

męski sweter i ćwieki


Kwiaty kwiatami, ale wizja zbliżającego się września dała mi możliwość pobuszowania po second handach w celu odświeżenia garderoby na nowy sezon. Moją wielką miłością są za duże, luźne, szczególnie męskie swetry, które najczęściej znajduję w SH. Tym razem z wieszaka wołał mnie szary sweter. Ku mojej ogromnej radości pani przy kasie policzyła za niego tylko calutkie 6 zł. Żeby nie było aż tak nudno postanowiłam go „ozdobić”. W ruch poszły poduchy na ramiona, a żeby za bardzo się nie przemęczać przyczepiłam je ćwiekami kupionymi wcześniej na allegro. Całość według mnie wygląda fajnie, ćwieki nie rzucają się bardzo w oczy, ale każdy je zauważa:)
 
 
ćwieki z allegro:






 
 
AGG

piątek, 24 sierpnia 2012

Kolorowe pióra

Pierwsza pomalowana koszulka. Pióra chodziły mi po głowie od dawna, pomysł powstawał powoli, wątpliwości co do farb były spore (rysować lubię, z malowaniem gorzej), no ale po zakupie nie było odwrotu. :) Zajęła mi sporo czasu, ale mam nadzieję, że to z racji braku wprawy i z czasem nie będę musiała poświęcać połowy dnia na jedną sztukę. Koszulka oczywiście wygrzebana w ciuchlandzie, kupiona za grosze. :) Jestem z niej bardzo dumna i niczym (kolorowy) paw pomykam w niej po mieście. ;)



ANN

środa, 22 sierpnia 2012

pierwsze kroki.... kwiatowo

Jak ostatnio stwierdziła koleżanka z pracy: "Ty chyba lubisz te kwiaty" - postanowiłam rozpocząć blogowanie od kwiatów. Na pierwszą notkę wybrałam kwiatową opaskę. Części do jej skonstruowania kupiłam w OBI. Wizytę w tym inspirującym markecie zawdzięczam panu kierowcy komunikacji miejskiej, który nie chciał na mnie poczekać z odjazdem...:( i tak trzeba było zagospodarować 20 minut do następnego autobusu :)

Potrzebne będą:

1. długi kwiat



2. cieńki drucik (by łatwo się wyginał)



3. 15 wolnych minut






 Końcówki drucika warto zakończyć wcześniej lub zawinąć aby nie kłuły. Opaskę na sam koniec polecam spryskać lakierem - kwiat się wtedy nie sypie:)


Koszt minimalny, a efekt końcowy cudowny.








AGG

środa, 15 sierpnia 2012

Zaczynamy!


Witajcie kochani!
Przerabiamy, szyjemy, malujemy - zainspirowane przepięknymi handmade'owymi blogami postanowiłyśmy założyć swojego. Powodem była także wizja wzmożonych wizyt w second handach i brak dylematów przy odwiecznym pytaniu: "kupić czy nie kupić" - odpowiedź może być już tylko jedna: "bierz, przerobi się". Mamy nadzieję, że blog pomoże nam zrealizować wszystkie nasze pomysły, które często są odkładane na dno szafy. Potencjalnych czytelników serdecznie witamy z butelką szampana:) oczywiście zapraszając do wypicia za urodziny naszego bloga. 

AGG&ANN